Pancerze ochronne

Pancerze ochronne                                          

 

Początkiem lat 30-tych Policja Państwowa otrzymała nowy środek techniczny, który miał ułatwić wykonywanie ciężkiej i ofiarnej służby policyjnej, zmniejszając stopień narażenia życia funkcjonariuszy przy wykonywaniu najniebezpieczniejszych zadań. Na użytek Policji Państwowej wprowadzono pancerze ochronne.

Na przełomie lat 1928-29 Komendant Główny PP powierzył opracowanie odpowiedniego projektu pancerza ochronnego inspektorowi Władysławowi Gallemu. Powołany został zespół, w składzie: przodownik Jan Markiewicz, starszy posterunkowy Henryk Newtwich pełniący funkcję malarza, starszy posterunkowy Ignacy Sztolcman jako rymarz oraz posterunkowi Sylwester Lis i Wacław Augustynowicz pracujący w charakterze ślusarzy.

Komisja policyjna z insp. Gallem i insp. Żółtaszkiem, która przeprowadzała próby pancerzy (fot.Światowid)

Początkowo wykonano model z miękkiej blachy w celu doboru wielkości odpowiednio zgiętych elementów blach połączonych paskami skórzanymi z klamerkami, tak, aby można było dopasować kształt pancerza do osób o różnym wzroście i tuszy. Następnie blachy poddano hartowaniu. Pierwsze próby jednak nie powiodły się. Największą trudność stanowiło znalezienie odpowiedniego sposobu hartowania możliwie cienkiej blachy. Dopiero w efekcie dalszych badań i eksperymentów udało się uzyskać stal o odpowiedniej jakości i odporności. W październiku 1929 roku specjalna komisja złożona z oficerów policji zbadała pancerz. Przeprowadzono próbne strzelanie m.in. z pistoletów Parabellum i Mauser oraz rewolwerów różnych kalibrów, które potwierdziło skuteczność pancerza.

Pancerz poddawany próbom ostrzału (fot. NAC)

Opierając się na pozytywnych wynikach przeprowadzonych prób Komendant Główny PP zlecił wprowadzenie pancerzy do wyposażenia policji. Pancerz taki wykonany był z „miękkiego żelaza kilkakrotnie w specjalny sposób zahartowanego, doprowadzonego w końcu do bardzo wysokiej wytrzymałości na pociski rewolwerowe największego nawet kalibru”, jak podawało „Na Posterunku nr 44 z 1929. Jak oceniano, polski pancerz miał lepszą skuteczność od podobnego wyrobu produkcji niemieckiej, za to był o połowę tańszy, co nie było bez znaczenia. Dla obniżenia kosztów wytworzenia pancerzy oraz zapewnienia fachowego nadzoru na ich jakością, produkcja prowadzona była przez Komendę Główną Policji Państwowej we własnym zakresie. Zajmował się tym zespół funkcjonariuszy pod nadzorem inspektora Gallego. W okresie od października 1929 do września 1931 wykonano około 200 kompletów pancerzy i tarcz. Szacuje się, że do wybuchu wojny na stanie Policji Państwowej znajdowało się prawie 400 kompletów pancerzy ochronnych.

  

Wzór pancerza i tarczy

Na całość pancerza składał się właściwy pancerz, tarcza ochronna, wkładka pod pancerz i zawieszenie pancerza. Sam pancerz ochronny składał sie z dziesięciu kawałków blachy stalowej grubości 2 mm, złożonych w ten sposób, aby całość przy odpowiednim wygięciu dała się dopasować do przedniej części korpusu człowieka. Poszczególne kawałki blachy złączone były klamerkami z zachowaniem pewnego luzu, co zapewniało ich ograniczoną elastyczność. Zewnętrzna strona pancerza była gładka. Wymiary pancerza: długość 77 cm, największa szerokość pancerza w stanie wygiętym—46 cm, waga nie przekraczała 7,5 kg.

Dla osłabienia ewentualnego uderzenia wywołanego strzałem oddanym do osoby zaopatrzonej w pancerz służyła podkładka. Podkładka pod pancerz wykonana była z lekkiej tkaniny bawełnianej, zeszytej podwójnie i wyłożonej wewnątrz warstwą dwucentymetrowej waty. Kształt podkładki odpowiadał kształtowi pancerza. Podkładka była kilkanaście razy przeszyta przez całą długość i szerokość w celu stałego utrzymania jednakowego uwarstwienia waty. Podkładka przymocowana była do pancerza na stałe.

  

Policjanci w pancerzach i z tarczami (fot. Światowid i zb.pryw.)

 

Pancerz przytwierdzany był do ciała przy pomocy dwóch pasków ramiennych. Zawieszenie pancerza skonstruowane zostało w taki sposób, aby jego nałożenie lub zdjęcie przez pojedyńczą osobę trwało, jak wykazała praktyka, od 5 do 10 sekund; cały zaś oddział policji mógł nałożyć pancerze w ciągu nie wiecej niż 30 sekund.

W skład kompletu pancerza wchodziła również stalowa owalna tarcza ochronna stosowana dla osłony głowy i lewej nieuzbrojonej ręki. Wykonana była z jednolitej blachy stalowej tej samej grubości, co i pancerz. Kształt tarczy był owalny. Strona zewnętrzna była gładka, zaś na wewnętrznej stroni umieszczony był uchwyt poprzeczny służący do trzymania tarczy. Po lewej stronie, w górnej połowie tarczy, wycięty był okrągły otwór średnicy 5,5 mm, który umożliwiał patrzenie przez tarczę. Długość tarczy wynosiła 57 cm, szerokość 45 cm, zaś waga nie przekraczała 4 kg.

Pancerze zostały wprowadzone do służby rozkazem Komendanta Głównego PP nr 506 z dn. 27.09.1932 r., który zawierał również instrukcję o użyciu pancerzy w służbie policyjnej. Według tej instrukcji pancerz i tarcza mogły być używane:

a) przy wchodzeniu do zamkniętych pomieszczeń — w celu dokonania rewizji w poszukiwaniu przedmiotów lub osób, jeśli istnieje uzasadnione domniemanie, że ze strony osób znajdujących się w pomieszczeniu napotka się czynny opór;

b) przy zatrzymywaniu lub obezwładnianiu niebezpiecznych i uzbrojonych osobników.

W następujący sposób opisywano sposób wchodzenia do pomieszczeń: „Po przybyciu na miejsce prowadzący oddział winien dokładnie zapoznać się z terenem oraz szczegółowo wywiedzieć się o rozkład pomieszczenia, w którym ma być dokonana rewizja i ewentualne zatrzymanie. Jeden szeregowy winien być pozostawiony w pobliżu okien wzgl. drugiego wejścia do pomieszczenia, którem ma być dokonana rewizja: szeregowy ten, starannie ukryty, ma pozostawać dla obserwacji, w szczególności dla udaremnienia ewentualnej ucieczki tą drogą osób podejrzanych. Następnie dwu szeregowych w pancerzach z tarczami podchodzi do drzwi pomieszczenia stając po obu stronach drzwi (nigdy naprzeciw), tuż przy ścianach. Trzymając w ręku gotowe pistolety, policjanci oznajmiają głośno: „Policja-otworzyć!”. Jeśli jedno wezwanie nie odniesie skutku, należy je powtórzyć do trzech razy. W przypadku, kiedy pomimo to drzwi nie zostaną otwarte, należy natychmiast przystąpić do wyłamania ich przy pomocy łomu. Jeżeli przez drzwi od wewnątrz padną strzały, to należy użyć broni i, wyłamując drzwi, wtargnąć do pomieszczenia z wezwaniem „ręce do góry!” i użyć broni przeciwko tym, któryby tego wezwania nie usłuchali. Podczas rewizji wszyscy znajdujący się w pokoju powinni ustawić się w jednym rzędzie; w szczególności nie należy dopuszczać, aby ktoś pozostał leżący w łóżku.

Czwarty szeregowy, który dotychczas pozostawał ukryty za ścianą, jako niezaopatrzony w pancerz, staje w drzwiach z pistoletem skierowanym w stronę podejrzanych, znajdujących się w pomieszczeniu – pozostali dwaj przeprowadzają rewizję, odbierając najpierw broń, następnie przystępując do ogólnej szczegółowej rewizji, poczem następują ewentualne zatrzymania,

Pancerze mogą być zdjęte dopiero wówczas, kiedy wszelkie niebezpieczeństwo minęło.”

  Funkcjonariusze Policji w pancerzach ochronnych i z tarczami (fot. pryw.)

Pancerze wielokrotnie potwierdziły swoją skuteczność. Jak informowało policyjne czasopismo „Na Posterunku” w  numerze z 1932 roku: „Coraz to nowe mamy dowody użyteczności pancerzy ochronnych, zabezpieczających życie niejednemu funkcjonarjuszowi P. P. przed zdradziecką kulą przestępcy. Oto w zeszłym miesiącu policja drohobyska urzadziła wielką obławę na groźnego bandytę Liniewicza, który ukrywał się we wsi Młynki Szkolnikowe. Ze względu na grożące niebezpieczeństwo wystapił oddział policyjny w pancerzach ochronnych w sile 10 osób. Liniewicz osaczony został w domu S. Skiterlego. W chwili, gdy posterunkowi weszli do wnętrza domu, Liniewicz dał do nich 3 strzały rewolwerowe, zgasił lampę i wyskoczył przez okno. Czatujacy na dworze posterunkowi,  spostrzegłszy w oknie strzelającego bandytę, strzelili doń dwukrotnie z karabinów, raniąc go ciężko w czoło i w prawe ramię. W czasie strzelaniny ugodzony zostat kulą rewolwerową jeden z posterunkouych w pierś, dzięki jednak pancerzowi ochronnemu nie odniósł żadnych obrażeń”.

Pancerze zostały również użyte przez policję rzeszowską podczas obławy na bandytów Maczugą i Byka w 1934 roku, opisaywanej szeroko na łamach “Tajnego Detektywa”

                 

Policjanci podczas obławy na bandytów Maczugę i Byka, kwiecień 1934 r. (fot. Tajny Detektyw)


Na koniec, jako ciekawostkę warto wspomnieć, iż opisany tu pancerz ochronny nie był jedynym polskim projektem pancerza kuloodpornego (kamizelki kuloodpornej). Za jego wynalazcę uznaje się na świecie mieszkającego w Stanach Zjednoczonych polskiego wynalazcę i zakonnik ze Zgromadzenia Zmartwychwstańców Kazimierza Żeglenia. Nie wolno nie wspomnieć tu o pracach Jana Szczepanika, zwanego „polskim Edisonem”, który w tym samym czasie co Żegleń opatentował kamizelkę z jedwabnej tkaniny z cienkimi blachami stalowymi. Wynalazek ten przyniósł Szczepanikowi sławę, kiedy uchronił przed śmiercią króla Hiszpanii Alfonsa XIII. Również inny Polak, Filip Licht zgłosił do urzędu patentowego „specjalnie skonstruowany materiał, który po przepojeniu specyficznym płynem  jest kuloodporny”.

  

Pokaz wynalazków Kazimierza Żeglenia i Jana Szczepanika.

    Pancerz w Muzeum Policji w Warszawie

 

 

                                                                                                                                               Do góry